PokredzieBannerDlugi

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

Lubbenau

Cytat może i autorstwa człowieka ze świata piłki nożnej, ale adekwatny do obecnego trendu w żużlu, jak nigdy dotąd. Ale zanim do meritum, to mała prywatka. W maju bieżącego roku, korzystając z dobrodziejstw długiego weekendu, odwiedziłem malowniczy i  urokliwy stadion… no właśnie niby żużlowy, ale nie do końca, w oddalonym od polsko-niemieckiej granicy o niespełna 70 km Cottbus. Obiekt charakterystyczny, bo z natury przeznaczony do zawodów longtrack, bardzo szeroki, choć niewiele dłuższy od naszych polskich "lotnisk" w Rzeszowie czy Krośnie. Pośrodku toru znajduje się tor do enduro/cross (wybierzcie właściwe). Raz w roku, właśnie w pierwszy dzień maja, odbywa się tam piknik żużlowy. Od samego rana, począwszy od sidecarów, przez flat tracki, quady, motocykle do long tracka, na klasycznych pięćsetkach kończąc. Atmosfera przypomina bardziej tę ze skandynawskich Grand Prix przełomu wieków (Linkoeping, Vojens) aniżeli polskich obiektów. Dostęp do parkingu maszyn, możliwość zrobienia zdjęć, zjedzenia bratwursta i wypicia niemieckiego piwa. Choć sam obiekt jest troszkę zaniedbany, to grupa zapaleńców dba o niego lepiej niż o niejednego mercedesa w garażu. Nieopodal, bo po drugiej stronie ulicy, znajduje się z pozoru opuszczony i  zarośnięty niczym stadion warszawskiej „Gwardii” tor do klasyka. O dziwo sama nawierzchnia jest utrzymana lepiej niż na wielu niemieckich lub czeskich lokalnych obiektach. Spowodowane jest to tym, że na tym obiekcie na pitbike’ach trenują najmłodsi. Naprawdę warto.



Skąd ta historia? Taki kontrast z polskimi stadionami i zawodami choćby młodzieżowymi. Ktoś może argumentować, że to profesjonalizm, że świat poszedł do przodu, że teraz sportem na świecie rządzi pieniądz. Kto z nas nie tęskni za możliwością wejścia po zawodach do parku maszyn w celu zdobycia autografu i zrobienia fotki z zawodnikami? Kiedyś to była norma i codzienność, a sam osobiście zebranych mam kilka opasłych albumów ze zdjęciami. Większość stadionów poza imprezami jest zamknięta na cztery spusty (jednym z wyjątków, czym byłem zaskoczony, jest z pewnością poznański Golęcin), a zawodnicy uciekający czym prędzej po zawodach. Z jednej strony można śmiało powiedzieć, że żużel jest profesjonalny, stał się produktem biznesowym. Przestał był atrakcją dla mas, a stał się produktem marketingowym, komercyjnym. Coraz większe kontrakty telewizyjne, wymagania techniczne dla klubów ułatwiające prowadzenie transmisji, absurdalne przepisy regulaminowe ( regulamin stawia wymogi co do pojemności polewaczki, wymagany jest konkretny kształt i długość szyn do równania toru, wygląd i kształt brony czy konieczność posiadania walca z kolcami), dziwne decyzje związane z odwoływaniem zawodów, czy ich przerywaniem... I gdzie w tym wszystkim miejsce na kibica, który kupuje bilet, często gęsto spędza godziny na stadionie oglądając "wyścigi" ciągników albo przepychanki organizatorów. Nomen omen, wśród coraz to nowszych pomysłów, nikt nie wpadł na pomysł przytwierdzenia bandy do podłoża, by kontuzje podobne do tych, jakich nabawili w ostatnich latach chociażby Jarosław Hampel, Nicki Pedersen czy Patrick Hansen nie miały miejsca.


Owszem w latach 90. nie mieliśmy siedmiu transmisji w weekend, magazynów żużlowych, jednolitych kewlarów, a zawodnicy udzielający wywiadu z „gołą klatą”, podobnie jak widok rajdera przechadzającego się po parku maszyn z „fają w gębie”, nikogo nie dziwili ani nie razili. I owszem telewizja ma prawo wymagać miejsca reklamowego, odpowiedniej prezencji przy wywiadzie. Często czytam w mediach komentarze odnośnie wymagań telewizyjnych czy obwiniające telewizje o wszystkie grzechy obecnego żużla, ale czy aby jest to dobry kierunek rozumowania? Atakujemy podmiot, który płaci grube miliony za produkt, który de facto kupuje, dostarcza go setkom tysięcy kibiców w Polsce. Czy nie ma prawa wymagać? Czy ktoś kupując samochód i wykładając kasę będzie wymagał, by pojazd działał tak, jak powinien? Żużel stał się produktem, czy nam się to podoba, czy nie. Tylko w tym wszystkim pozostaje jedna fundamentalna kwestia. Zawsze i we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek i wzajemny szacunek. Często takowego brakuje i to ze strony klubów, telewizji i działaczy. Bo jak inaczej nazwać brak transmisji z Landshut czy Daugavpils, Finał IMP w Krośnie i jego drugie podejście, czy wielokrotne problemy z wejściami na trybunę "K" w Zielonej Górze, gdy ludzie przychodzący na stadion na godzinę przed meczem potrafili wchodzić... na czwarty bieg, bo niestety, ale nie wszystkie bramki były otwarte.

DSC 6069

Czy za pieniądzem idzie „ekstra”? Sama, nawiasem mówiąc absurdalna i komiczna, reforma nazewnictwa lig żużlowych w Polsce nie poprawi tego, co do poprawienia jest. Na serio ktoś na to wpadł, by w poważnym kraju, mieć dwie ekstraligi? Od teraz będziemy mieli „najlepszą ligę świata” i  no właśnie… „drugą najlepszą”, „wicenajlepszą”? Do tego jeszcze Krajowa Liga Żużlowa, która jest tak krajowa, jak Polakiem jest Rune Holta. Rozumiem, że wielu marzy się Polska z granicami z czasów największej świetności, ale żeby od razu Bawarię włączać do Polski? Skąd ta ironia? Skoro według słownika, krajem jest «zamieszkane terytorium stanowiące całość polityczną i gospodarczą» oraz «obszar wyodrębniający się ze względu na jakieś cechy». Nie wiem, w jaki sposób ta nazwa pasuje do tych rozgrywek, ale zapewne ktoś otrzyma wynagrodzenie za stworzenie loga, grafik i szat graficznych, ktoś inny będzie musiał wyprodukować baner i najważniejsze… kasa będzie się zgadzać. Pomijając kolejny kosmiczny pomysł, niczym ten o organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce, jakim niewątpliwie jest organizacja meczów żużlowych w czwartki. Już nieważny jest system slotowy, którego PZMot był wielkim orędownikiem, nieważne są klubu i ich wpływy z dnia meczowego, ale grunt, że telewizja pokaże mecz z pustkami na trybunach.


Balans - to jest to, czego brakuje w polskim żużlu. Uwielbiamy rozwiązania atomowe, w myśl zasady: „na grubo albo wcale”, czego efekty widać w dalszej perspektywie czasowej. Tegoroczny sezon dostarczył wielkich emocji sportowych przyćmionych wpadkami regulaminowymi, organizacyjnymi i atomową reformą rozgywek, która - choć odwleczona w perspektywie dwuletniej (chodzi o nowy system play-off  i play-down) - spięła klamrą kompozycyjną tegoroczny żużlowy grajdołek. Byle do wiosny, chciałoby się rzec... ale zima na nudną się nie zapowiada.


Albert Pachowicz

[zdj. tytułowe: MSC-Jugend-Lübbenau FB]

Korzystanie z linków socialshare lub dodanie komentarza na stronie jednoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych podanych podczas kontaktu email zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Podanie danych jest dobrowolne. Administratorem podanych przez Pana/Panią danych osobowych jest właściciel strony Jakub Horbaczewski . Pana/Pani dane będą przetwarzane w celach związanych z udzieleniem odpowiedzi, przedstawieniem oferty usług oraz w celach statystycznych zgodnie z polityką prywatności. Przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.

KALENDARIUM

POWIEDZIELI

Zawodnicy od lat jeżdżą z niedoleczonymi urazami. Specyfika naszego sportu jest taka, że w wielu przypadkach można to zrobić bez powodowania zagrożenia. Sam to robiłem jako zawodnik i te mecze wychodziły mi różnie. Kiedy było źle, to też dochodziłem do wniosku, że nigdy więcej, ale i tak startowałem. Naprawdę nie widzę tu idealnego rozwiązania.

Mariusz Staszewski

Odwiedź nasze social media

fb ikonkaX ikonkaInstagram ikonka

Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!

NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV

 PGE Ekstraliga 2025
1. Orlen Oil Motor Lublin  11 24 +184
2. Betard Sparta Wrocław  11 20 +103
3. PRES Grupa Deweloperska
 10 17 +54
4. Stelmet Falubaz  11 15 -38
5. ZOOLeszcz GKM Grudziądz  11  9 -10
6. Krono-Plast Włókniarz  10  7 -21
7. Stal Gorzów  11  5 -117
8. Innpro ROW Rybnik
 11  4 -155
 Metalkas 2. Ekstraliga 2025
1. Abramczyk Polonia
 11  22 +142
2. FOGO Unia Leszno  10  21 +162
3. Cellfast Wilki Krosno  11  16 +49
4. Texom Stal Rzeszów  11  15 -11
5. Hunters PSŻ
  9   8 -52
6. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
 10   5 -99
7. Autona Unia Tarnów  10   5 -91
8. Moonfin Malesa Ostrów  10   3 -100
Krajowa Liga Żużlowa 2025
1. Ultrapur Start Gniezno
 8  16 +93
2. Wybrzeże Gdańsk
 8
 16 +86
3. Pronergy Polonia Piła  9
 14 +58
4. Optibet Lokomotiv  9
 12 +1
5. Trans MF Landshut Devils  9  8 -34
6. Speedway Kraków  10  4 -160
7. OK Kolejarz Opole  9 2 -144

Klasyfikacja SGP 2025 (po 7/10 rund)

1.   Bartosz Zmarzlik
131
2.   Brady Kurtz
122
3.   Fredrik Lindgren
99
4.   Daniel Bewley 97
5.   Jack Holder 86
6. Łotwa duża  Andrzej Lebiediew 59
7.   Max Fricke
59
8.   Robert Lambert 57
9.   Dominik Kubera 51
10. Czechy duzaFlaga  Jan Kvěch 49
11. Mikkel Michelsen 48
12. Anders Thomsen
45
13. Jason Doyle
39
14. Martin Vaculík 39
15. flaga niemiec Kai Huckenbeck 32
16. Leon Madsen 16

PARTNERZY

kibic-zuzla logozuzlowefotki-logo
WszystkoCzarne blog

Pomóż kontuzjowanym

KamilCieślar
DW43