KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
- Szczegóły
Najważniejsze już wiemy. Nie pojadą, a decyzja zapadła na ministerialnym szczeblu. Zuchom na IŻ-ach, Dnieprach i Uralach (bo chyba nie na wrażych Harleyach?) zależało szczególnie na Polsce, gdyż - jeśli wierzyć słowom ich lidera - planowali zatrzymać się w Oświęcimiu i oddać tam hołd "ofiarom polskich faszystów". Mowa oczywiście o motocyklistach przekraczających znacznie masą, swoją i swoich maszyn, te znane nam z torów żużlowych. Masa "oleum" jest ponoć zgodna z normami rosyjskimi. Show medialnego, zdaje się, nie będzie, nam - kibicom pozostanie przyglądać się motocyklistom w pseudoskórach i skręcającym tylko w lewo. Ci co prawda ostatnio jazdy odmówili, ale w lidze punktówka lepsza niż w GP, strajku nie przewiduję. Choćby tor wyglądał jak Berlin po nalocie dywanowym. Hitowo ma być w Zielonej Górze, i pewnie będzie, tym niemniej nietrudno oprzeć się wrażeniu, że drużyna w składzie: Ward, Dudek, Miedziński, Jonsson, Przedpełski i Walasek, nawet prowadzona przez siostrę oddziałową, położyłaby na łopatki, i jednych, i drugich. Tak, to druga kolejka, nie dwudziesta druga.
- Szczegóły
Uff, przeżyliśmy. Najgłośniejsze, a przy tym najbardziej przykre żużlowe wydarzenie roku za nami. Było wielkie dmuchanie balonika, a po nim wielka eksplozja, nic więc dziwnego, że na Twitterze zapanowało równie wielkie poruszenie. Nie mogliśmy nie docenić kreatywności internautów, wskutek czego odcinek wyszedł nam jeszcze dłuższy niż poprzednio. Przy okazji uznaliśmy, że skoro temat został przewałkowany z każdej możliwej strony, to wyjątkowo odpuścimy sobie własne komentarze. Niech ćwierknięcia przemówią same za siebie. Miłej lektury!
- Szczegóły
"Cóż tam, panie, w polityce? Duńczyki trzymają się mocno?!" - nasuwało się na myśl przed turniejem. Gdy po raz pierwszy padła propozycja organizacji jednej z rund SGP na Stadionie Narodowym w Warszawie byłem pewien, że to idea dla żużla, być może, przełomowa. Sądziłem (i wciąż sądzę), że tylko w ten sposób nasza ulubiona, choć prowincjonalna nieco dyscyplina, ma szansę przebić się do szerszej świadomości społecznej i stać się po pewnym czasie sportem dorównującym pod względem telewizyjnych słupków skokom narciarskim czy siatkówce. Bo w końcu to w stolicy - czy nam się to podoba, czy nie - bije serce polskiego biznesu, mediów i polityki, które zebrane razem mają moc sprawczą, by skutecznie coś wykreować. Jeśli tylko zechcą. A dobrze wiemy, że kto raz obejrzał żużel na żywo, ten zazwyczaj staje się wyznawcą "pędzących motorków". I na to liczyłem; że ci wszyscy dziennikarze, celebryci, prezesi spółek, politycy i zwykli mieszkańcy Warszawy, zachęceni przez swoich kumpli - "słoików" z Torunia czy Bydgoszczy, mogą ten sport pokochać.
- Szczegóły
Jeżeli to faktycznie był ostatni wyścig Tomasza Golloba w Grand Prix, kłaniamy się nisko, chylimy czoła - i dziękujemy! Ciężko nawet zebrać na gorąco wszystkie ważne chwile związane z Gollobem. Większość z nas to właśnie on i jego walka ze światową czołówką ukształtowały jako kibiców - świadomych odbiorców speedwaya. Od etapu kaset VHS, które "zdobywało się" swoimi kanałami od znajomego, który miał pierwszy magnetowid z funkcją "rec". Niejednemu łezka się zakręciła w oku, kiedy 18 kwietnia 2015 roku ponownie usłyszał hitową pod koniec lat 90. przyśpiewkę "Jeszcze tego lata..."
- Szczegóły
To dopiero kwiecień, początek zmagań żużlowców, ale już wczesną wiosną w tej żużlowej melodii czeka nas akord, którego żadne późniejsze - jakiekolwiek by nie były - nie przebiją. Pod względem frekwencji, jakości, zainteresowania mediów, mamy nadzieję, że także sportowych sukcesów Polaków. - Zarówno Jarka Hampela, jak i Krzysztofa Kasprzaka stać na odebranie tytułu Gregowi Hancockowi. Liczę, że warszawskie pożegnanie Tomka Golloba z Indywidualnymi Mistrzostwami Świata będzie jednocześnie początkiem rywalizacji o złoto w wykonaniu dwóch innych polskich zawodników - nie ukrywa Sebastian Ułamek, były uczestnik Grand Prix, a obecnie żużlowiec ŻKS ROW Rybnik.
- Szczegóły
Z okazji inauguracji ligowego sezonu powracamy ze znanym i lubianym ćwierkającym cyklem. Gdy wydawało się, że bohaterką weekendu zostanie taśma startowa w Güstrow, motocykl Taia Woffindena postanowił powiedzieć "sprawdzam” i zgarnął pełną pulę. Te i inne wydarzenia zostały oczywiście odpowiednio skomentowane przez żużlowe środowisko, zatem… zapraszamy do lektury!
- Szczegóły
Kiedy pędzący z szybkością niemal 100 km/h motocykl rozpada się na dwie części, nie ma się wiele czasu. Może tyle, żeby mózg zdążył zdiagnozować skalę problemu i wytworzyć pierwszą dawkę hormonu strachu. Zakładając, że Tai Woffinden takowy posiada. Z pewnością jednak posiadają go kibice. Różnica jest taka, że oni - w przeciwieństwie do żużlowców - nie godzą się ryzykować zdrowia i życia. Kiedy w stronę fanów, siedzących i robiących zawodnikom zdjęcia tuż przy bandzie toruńskiego owalu, pomknął odłamkowo-burzący pocisk kalibru 1/2 GM-a, można było tylko modlić się. I błogosławić ujmująco niską frekwencję na Moto Arenie. To mogła być najgorsza inauguracja w historii polskiego żużla. Od dziś kod na nieśmiertelność brzmi #108.
- Szczegóły
Zima, jak co roku, obdarowała żużlowy świat wiatrem zmian. Wychowanek wrocławskiej Sparty, Patryk Malitowski, opuścił klub i skierował swoje kroki ku wschodniej stronie Polski. Przekroczył wrota Koziego Grodu, wpadając jednocześnie w ramiona rozentuzjazmowanych kibiców. Można było odnieść wrażenie, że wszyscy tu na niego czekali. Fani pokładają w nim spore nadzieje, snując plany o powrocie do Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Młodzieniec chętnie współpracuje ze swoimi sympatykami i nie kryje zachwytu nowym otoczeniem, zapowiadając, że da z siebie wszystko. Czym jeszcze może zaskoczyć nas ten niepozorny chłopak?
- Szczegóły
Uprzedzamy - to nie jest wywiad sensu stricte, a jedynie zapis fragmentu niedawnego spotkania autorskiego, jakie zorganizowano w Warszawie z okazji premiery książki „Testament Diabła”. Fragmentu, gdy do mikrofonu przeznaczonego dla publiczności dorwał się nasz wysłannik. A jak już się dorwał, to nie chciał puścić. I mikrofonu, i Golloba. Z tych czterech zadanych pytań zrobiła się zaskakująco obszerna wypowiedź, więc… zapraszamy do lektury.
- Szczegóły
Kto lubi brytyjski żużel? Oficjalnie nikt. No, może Chrisbomber lubi, Lorek i garstka wariatów (przepraszam, ale słuchając komentatorów nabrałem przekonania, że chrisbomber fleksyjnie jest jedną głoską). Bo płacą mało, drenują, blokują, knują i SEC-ują. A, i jeszcze w parach jeździć nie chcą (swoją drogą, od kiedy nad Wisłą takie parcie, żeby z dwóch facetów koniecznie stworzyć parę...). Ale kiedy pytanie owo dookreślić i zapytać: "kto lubi oglądać brytyjski żużel?" - o, tutaj już odzew szerszy. Wręcz las rąk widać. Skąd to się bierze? - Nie ma pierdzenia w kijek - mawiał swego czasu Sławomir Drabik; i faktycznie, chłopaki tam zasuwają aż miło: na błocie, w słocie, nawet po robocie (są tacy, zwłaszcza ci z niższych lig). Ot, tacy Błękitni w kevlarach. Jak tego nie oglądać, jak tego nie lubić? W sezonie 2014 było z tym śledzeniem brytyjskiego żużla naprawdę dobrze. Oprócz "epickich" produktów SKY, serwowanych nam w żużlowe poniedziałki, przy odrobinie sprytu, można było obejrzeć za przysłowiowy grosik... ponad 100 meczów w sezonie!
- Szczegóły
Pod koniec lutego na rynek publikacji żużlowych weszła książka autorstwa Roberta Borowego p.t. "Żużel nad Wartą 1990-2014". Gorzowski speedway długo czekał na pierwszą monografię z prawdziwego zdarzenia, stąd sięgnąłem po nią z dużym zapałem. Po pierwsze, jako ważny eksponat kolekcjonerski, zaś po drugie, spodziewałem się po niej więcej "smaczków" niż po I cz. "Żużla nad Wartą 1945-1989" pióra Jana Delijewskiego. Nie były to oczekiwania bezpodstawne, wszak ramy chronologiczne przyjęte przez Autora obejmują czasy - nie waham się powiedzieć - najbardziej burzliwe w dziejach Stali, polskiego żużla i szerzej - całej polskiej gospodarki i nowoczesnej państwowości w ogóle. To przecież szalone lata transformacji ustrojowej, galopującej inflacji, likwidacji setek wielkich zakładów, uwłaszczanej nomenklatury, "człowieka z czarną teczką", który - o włos - i zostałby prezydentem kraju, a w żużlu - czasy przeróżnych magów i szarlatanów, którzy na bazie zasłużonych klubów niejednokrotnie tworzyli własne imperia, mamiąc działaczy wizją złota, karier, a przede wszystkim szybkiego zarobku. Sięgając po tę książkę liczyłem na to, że dowiem się czegoś nowego, może ukrywanego za kulisami, niedostępnego dla zwykłego kibica.
- Szczegóły
Przez lata miał etykietkę solidnego polskiego ligowca. Do swojego rodzinnego Grudziądza powraca jednak jako potencjalny lider, a wyniki w przedsezonowych sparingach wskazują, że w tym roku może wskoczyć do ścisłej czołówki krajowej. Z Krzysztofem Buczkowskim porozmawialiśmy przed rundą eliminacyjną Złotego Kasku w Pile, ostatecznie przerwaną po jednej serii startów. O Grand Prix, tłumikach, torach i… gotowaniu. Zapraszamy do lektury.
KALENDARIUM
POWIEDZIELI
Czuję się dobrze. Poszło nawet fajnie. W każde miejsce motor wjeżdża, ciągnie, także ze startu. Po 1. starcie chłopaki zrobili poprawki i fajnie trafiliśmy.
Grzegorz Walasek po debiucie w Ostrowie
Typer 2025 - zmierz się z najlepszymi!
NAJBLIŻSZE ZAWODY W TV
PGE Ekstraliga 2024 | ||||
1. | Orlen Oil Motor Lublin | 14 | 31 | +162 |
2. | Betard Sparta Wrocław | 14 | 19 | +30 |
3. | ebut.pl Stal Gorzów | 14 | 19 | -37 |
4. | KS Apator Toruń | 14 | 15 | -7 |
5. | ZOOLeszcz GKM Grudziądz | 14 | 14 | -58 |
6. | NovyHotel Falubaz | 14 | 13 | -33 |
7. | Krono-Plast Włókniarz | 14 | 12 | -50 |
8. | FOGO Unia Leszno | 14 | 11 | -87 |