Szczegóły

Utworzono: 18 maj 2015

Wreszcie mamy kolejkę, w której... nie będzie niespodzianek. Bo nawet wszystkie cztery mecze mogą zakończyć się zwycięstwami gości - tak w niedzielny poranek anonsowaliśmy tę rundę PGE Ekstraligi na naszym fejsbuku. Gospodarzy niedzielnych spotkań bardzo przepraszamy. Czy mogli wygrać? Oczywiście. Wystarczyło, żeby niesamowity  Bartosz Zmarzlik mógł jechać w każdym wyścigu, a Tai Woffinden utrzymał nerwy na wodzy w tym decydującym. A tak poważnie, wystarczyło, żeby w tej rundzie udział wzięli: Artiom Łaguta, Michael Jepsen Jensen, Krzysztof Kasprzak i Matej Žagar. Wszyscy wymienieni co prawda pojawili się na placu boju, ale pożytku z nich żadnego nie było. Raczej ból głowy menadżerów. We Wrocławiu, wbrew końcowemu wynikowi, od wyścigu 7. aż do biegów nominowanych na tablicy utrzymywał się remis. Co ciekawe, nawet pomimo katastrofy "Liglada" (0,d,0,-) Sparta mogła ten mecz wygrać. Kibice nie zostawili na uczestniku GP suchej nitki, ale pretensje mieli też do sędziego, Krzysztofa Meyze. M.in. za przymykanie oka na lotne starty Jarosława Hampela. Czy słusznie?
{youtube}9x73bHNa30c{/youtube}
źródło: YouTube/TTTGGG1234

Szczegóły

Utworzono: 17 maj 2015

Ponoć nie ma na świecie nic gorszego od ciepłej wódki z plastiku. Nawet jeśli, to organizatorzy tegorocznego Grand Prix zbliżyli się niebezpiecznie blisko. Dziś zatem nieco krócej niż zwykle, bo po obejrzeniu "widowiska" w Tampere jakakolwiek myśl o żużlu powoduje, że dłonie same szukają dobrej książki. To były tak - przepraszam bardzo - gówniane zawody, że gdyby nie Różowy Traktorek Kaia Laukkanena i jedno przypadkowo rzucone zdanie Piotra Olkowicza, zapamiętałbym je na równi z meczem Grecja-Czechy na EURO. Biorąc pod uwagę skład grupy, taki mecz musiał zaistnieć. Jakie to zdanie, zapytacie. W pewnym momencie, przy okazji rycia kolein na polu startowym, redaktor rzucił: Praca intelektualno-inżynieryjna jest w Tampere najważniejsza. Jak na miasto z "sypialnią" Nokia - zadziwiająca przenikliwość. Byłoby dobrze, żeby w niedzielę, dla odmiany, piękno sportu zatriumfowało nad pięknem języka. I to przed zaplanowanym na 20:45 finałem Mistrzostw Świata w hokeju. Patrząc na układ meczów, są ku temu szanse.

Szczegóły

Utworzono: 15 maj 2015

Piąty wyścig meczu Stali Gorzów z Unią Leszno to była uczta, jakiej przy Śląskiej dawno nie widziano. Żółto-niebiescy, tracąc 6 punktów do leszczynian, walczyli wręcz o życie. Žagar z Pedersenem doprowadzili na trybunach do palpitacji serc, kilkakrotnie bijąc się na łokcie na torze. Gdy do całego zamieszania dołączył Gapiński, euforia sięgała zenitu. Po ostatnim knock downie Žagara na Pedersenie, ludzie ryknęli z całych sił i zaczęli łapać się za głowy, myśląc, jakim cudem żaden z nich nie wylądował w  karetce, i jakim cudem wreszcie wygraliśmy 5:1?! Kiedy w następnym biegu Musielak zapoznał się bliżej ze "skałą", wydawało się jasne, że rozpędzona Staleczka za chwilę "połknie" Byki. Stało się jednak coś niezrozumiałego. Stal nie poszła za ciosem i w fatalnym stylu przegrała 38:51 z - co tu dużo mówić - znakomicie dysponowaną ekipą gości pod wodzą braci Pawlickich. Stalowcy złapali zadyszkę, czy to coś poważniejszego?

Szczegóły

Utworzono: 14 maj 2015

Wreszcie. Po majówkowej bryndzy wreszcie doczekaliśmy się weekendu zapełnionego odpowiednią dawką żużla (oraz problemów z taśmą startową). Co prawda z czterech wydarzeń, które można było obejrzeć w telewizji tylko jedno zasługiwało na miano "hitu", ale za to takiego przez bardzo duże "H". Oczywiście, internetowa społeczność nie spała i komentowała również wszystko inne. Dzisiaj naprawdę duży odcinek, więc nie przedłużamy i zapraszamy do lektury!

Szczegóły

Utworzono: 12 maj 2015

Pani Honorata Dudek wysłała już SMS-a do redaktora Ostafińskiego ironicznie "gratulując" mu dopięcia swego (czytaj: zniszczenia kariery syna). Pani Honorata jest ponoć niezrównana, kiedy przychodzi do walki o pieniądze dla Patryka i całego teamu. Tak przynajmniej wynika ze słów działaczy Falubazu wypowiadanych, mniej lub bardziej wprost, przy okazji kolejnych batalii o przedłużenie kontraktu. Autentycznie żałuję, że nie zatroszczyła się o syna, kiedy 3 maja ten ubierał kevlar i wsiadał na motocykl.

Szczegóły

Utworzono: 10 maj 2015

Miały być dwa hitowe mecze, będzie jeden. W Tarnowie, zamiast confetti, ma padać deszcz. Fani "Jaskółek" w sporej części uważają, że decyzję podjęto zbyt pochopnie, przypominając, że przed meczem ze Stalą prognozy były podobne. Z obozu Falubazu także nie słychać euforii. Tym drugim przynajmniej nikt nie pokrzyżuje planu nadrzędnego - tzn. sprzedania wszystkich biletów na derby. Gdyby wycieczka do Tarnowa zakończyła się tak, jak zwyczajowo dla Falubazu te wycieczki się kończyły, mogłoby to stanąć pod znakiem zapytania. Meczem kolejki pozostanie więc starcie w Gorzowie, którego wynik - uprzedzę - bardziej można zgadywać, niźli typować na podstawie racjonalnych przesłanek. Dyspozycja dnia, wypadki losowe, taśmy, wykluczenia - jeśli ktoś chce stanąć w szranki z losem, jest dobra okazja.

Szczegóły

Utworzono: 08 maj 2015

Kibic żużlowy uwielbia statystyki i typowania. Uwielbia zwłaszcza wtedy, kiedy jego przewidywania się potwierdzą. Skądinąd wiemy, że bardzo wielu z naszych Czytelników namiętnie grywa w żużlowe zakłady wzajemne (a jak już wygra te kilka milionów, oczywiście zasponsoruje swój ulubiony klub, przebuduje tor, albo chociaż postawi nową trybunę). To niby takie oczywiste, że Iversen z Kasprzakiem wygrają każdy bieg z Jeleniewskim... ale jednak wciąż liczba żużlowych milionerów nie przekroczyła liczby krzesełek na stadionie w Grudziądzu. Co oczywiście nie oznacza, że należy ustawać w wysiłkach, żeby to zmienić. Trochę wam pomożemy.

Szczegóły

Utworzono: 05 maj 2015

Weekend majowy, delikatnie mówiąc, nie spowodował u nas przesytu żużlem. Kilka imprez towarzyskich i rundy kwalifikacyjne SGP to zdecydowanie za mała dawka. Znalazło to oczywiście odzwierciedlenie w Internecie. Wielu obserwatorów spędziło weekend na wyjazdach, nie wyrażając przesadnego zainteresowania wydarzeniami z owalnych aren, dlatego dzisiaj mniej o żużlu samym w sobie, a więcej o sprawach okołożużlowych. W programie między innymi perypetie gastronomiczne, przestarzałe łazienki oraz szczypta piłki nożnej. Jest inaczej, co nie znaczy, że mniej ciekawie. Zapraszamy do lektury.

Szczegóły

Utworzono: 03 maj 2015

Promujemy na PoKredzie ciekawe spojrzenie na żużel - ciekawe teksty, ale i ciekawe zdjęcia. O te drugie, wśród tysięcy prac, chyba nawet trudniej. Majowy weekend sprzyjał relaksowi, złapaniu oddechu i przejrzeniu dorobku "ludzi-obiektywów" (fotoreporter - gwarancja obiektywności!). Dzięki temu udało się nam m. in. rozszyfrować zagadkę zer Tomasza Golloba w meczu Polska-Dania (zdjęcie: Kasia Michalak). A czy na przykład to zdjęcie Taia Woffindena z rzeszowskiego parku maszyn nie będzie jednym z ujęć roku? Dla fanów talentu Brytyjczyka, z pewnością. Z czego tak uśmiał się "Woffy"? Może przetłumaczono mu forumowe opinie, że po takim crash-teście, jaki zaliczył w Toruniu, będzie się bał odkręcać manetkę na maksa? A może po drugiej stronie było lustro i zobaczył swoje odlotowe tunele? Nie wiemy. Wiemy za to, że takie fotki tylko u Pawła Mruka (zuzlowefotki.pl). Przy okazji, ostatnio notujemy na rynku spory deficyt zdjęć Stali Rzeszów. U nas bez cenzury: PGE Stal Rzeszów - Betard Sparta: najlepsze ujęcia.

Szczegóły

Utworzono: 30 kwiecień 2015

Drugi weekend z Ekstraligą osłodził nam nieco wyjątkowo gorzkie Grand Prix w Warszawie. Swoje zrobił przede wszystkim mecz w Grudziądzu, który – całkowicie zasłużenie – odbił się szerokim echem wśród internautów. Głos zabiorą również sami zawodnicy, i to w kilku językach. Tradycyjnie więc jest co czytać i co oglądać. Zapraszamy!

Szczegóły

Utworzono: 28 kwiecień 2015

Dziewczyny. Brunetki, blondynki, rude. Niskie, wysokie, szczupłe, puszyste. Młode i dojrzałe. Każda znakomicie spełniająca się w roli przedstawicielki płci pięknej. Mimo iż żużel to sport typowo męski, bez kobiet byłby... no właśnie, jaki? Jakie funkcje przynosiła białogłowym ewolucja "czarnego sportu"?

Szczegóły

Utworzono: 26 kwiecień 2015

Jak nam donoszą z Tarnowa, wynik Dawida Lamparta w meczu przeciwko Sparcie przyjęto tam z tzw. ciężkim szokiem. "Pantera" grasowała pośród wrocławian od pierwszego do ostatniego wyścigu, co rusz wyławiając sobie co smakowitsze ofiary, oszołomiwszy je uprzednio jednym trzaśnięciem łapy. Wrocławianie próbowali walczyć, momentami jak o życie, ale... ścigać się z lampartem?! Można tylko współczuć. Na Równinie Serengeti wynik tej walki przyjęto ze zrozumieniem.